Zadajecie sobie to pytanie? Ja owszem. Zwłaszcza w momentach, kiedy wpadam w wir codzienności i monotonii, która zabija we mnie kreatywność, chęć tworzenia…
Kiedy czuję tą niemoc, kiedy nic mi się nie chce, kiedy nie potrafię się uśmiechnąć, wówczas zadaje właśnie sobie to pytanie: Co sprawia, że czuję się szczęśliwy?
Jazda na rowerze. Dłuuuuga intensywna wyprawa, zwłaszcza drogami leśnymi… Daje mi to ogromne poczucie wolności, chłonę wszystkie przemijające krajobrazy, uśmiecham się – tak – jadąc na rowerze zawsze się uśmiecham 😀 To jest czas, który sprawia, że czuje szczęście, i mam ochotę celebrować go za każdym razem. Od początku roku wybrałem się dwukrotnie… I utwierdziło mnie to w przekonaniu, że potrzebuje tego… Być sam na sam i zarazem z całym światem jednocześnie… Być ze swoimi myślami. sprawami, problemami, sukcesami… Zaparzam kawę, pakuję w plecak, biorę jabłko, banana i aparat… Czasami w ogóle nie robię zdjęć… Wystarczy, że go mam przy sobie… Odpoczywam, ładuję baterię, czyszczę głowę, wracam do codzienności inny – wyciszony, spokojniejszy, szczęśliwszy… Chwile na rowerze to tylko jedne z wielu, które sprawiają że czuje się szczęśliwszy… Mam nadzieję, że opowiem o wszystkich 🙂
Poniżej kilka kadrów z mojej wyprawy do Parku Narodowego Ujście Warty. Tego dnia zrobiłem 50 km i zajęło mi to około 4 godzin.